+ 7°C
logo CIECHOCINEK

Przedszkole z tradycjami. “Kubuś Puchatek” obchodzi 40-lecie istnienia

23 Oktober 2019 6005

Przedszkole Samorządowe nr 2 im. Kubusia Puchatka obchodzi 40-lecie istnienia. – To przedszkole ma szczęście do ludzi. Do nauczycielek, obsługi, administracji, i to się naprawdę liczy – mówi w rozmowie ze „Zdrojem Ciechocińskim” Iwona Rutecka, dyrektor placówki. – Żeby być dobrym nauczycielem w przedszkolu, trzeba mieć pasję. To nie jest tylko zawód – podkreśla.

Oficjalne uroczystości związane z 40-leciem przedszkola odbyły się 21 września. Honorowymi gośćmi były Stanisława Agacka i Henryka Terpiłowska, pierwsze dyrektorki placówki. Prócz nich obecni byli burmistrz Leszek Dzierżewicz, Jerzy Sobierajski, przewodniczący Rady Miejskiej, Marcin Zajączkowski, prezes PUC S.A., Jarosław Zieliński, właściciel Piekarni Polkorn, Krystyna Sobczak z bydgoskiego kuratorium oświaty, radni, dyrektorzy pozostałych ciechocińskich przedszkoli i szkół oraz wielu pracowników i wychowanków „Kubusia Puchatka”.

Na przedszkolnym holu otwarta została jubileuszowa wystawa podsumowująca 40 lat historii placówki. Rozrywkę zapewnili animatorzy, nie zabrakło także poczęstunku.


Rozmowa z

Iwoną Rutecką

dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 2 im. Kubusia Puchatka

Jak powstało drugie ciechocińskie przedszkole samorządowe?

– Na ulicy Staszica funkcjonowało zakładowe przedszkole Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek. Było tylko dwuoddziałowe i stwierdzone, że to za mało dla Ciechocinka, do którego napływało coraz więcej mieszkańców. Ówczesny naczelnik miasta i PUC porozumieli się z petrochemią w Płocku, gdzie funkcjonowały już przedszkola typu szwedzkiego. Przekazano pełną dokumentację i powstał budynek mieszczący czterooddziałowe przedszkole. Cały personel, wraz z dyrektor Stanisławą Agacką, przeniesiono z placówki na Staszica. Już po roku w przedszkolu brakowało miejsc i utworzono piąty oddział.

Skąd Kubuś Puchatek?

– W 2004 roku świętowaliśmy 25-lecie przedszkola i zorganizowaliśmy konkurs na nazwę przedszkola. Dzieci rysowały swoje ulubione postaci z bajek. Kubuś Puchatek wygrał bezapelacyjne. I jesteśmy z tego dumni, bo Kubuś… to jest nasz Kubuś!

Czego uczy się dziś w przedszkolu?

– Staramy się uczyć tego, czego uczy się od pokoleń. Szacunku, nie tylko do ludzi, ale i do zwierząt, do przyrody, do samego siebie. Uczyć podstawowych, ale często zapominanych rzeczy, jak mówienie „dzień dobry”, „przepraszam”, „proszę”. Zwykłych, najprostszych słów, których używanie nie powinno się zmieniać z biegiem techniki. Sposoby komunikacji mogą się zmieniać, ale te słowa powinny pozostać.

Co zmieniło się w wychowaniu przedszkolnym przez ostatnie 40 lat?

– Wartości, które wpajamy dzieciom, są niezmienne. I mam nadzieję, że tak zostanie. Że za 50 lat będzie tak samo. Co się zmieniło? Z wieloma projektami wychodzimy poza placówkę, duży nacisk kładziemy na współpracę ze środowiskiem. Nasza drużyna strażacka jest obecna na imprezach przedszkolnych, państwowych, kościelnych, strażackich. Z czego jesteśmy dumni, bo dzieci przez zabawę uczą się pierwszej pomocy, kwestii związanych z pożarnictwem.

Blisko współpracujemy z wieloma instytucjami, nie tylko samorządowymi, ale i kulturalnymi, choćby z krakowskim Teatrem Krak czy Toruńską Orkiestrą Symfoniczną. To oni nas odwiedzają w przedszkolu, a dzieci oswajają się z muzyką czy teatrem.

Mamy też zakorzenione pomaganie innym. Organizujemy mnóstwo koncertów charytatywnych, które są sporym wyzwaniem, jednak kończą się sukcesem. Lubimy pomagać, pomagamy i mam nadzieję, że będziemy pomagać.

Jedno co mogę powiedzieć, póki ja tu będę dyrektorem, dzieci na pewno będą spędzały czas z daleka od telewizji i komputerów. Starsze dzieci powinny korzystać z interaktywnych pomocy. Jednak my dzieciom czytamy, opowiadamy, bawimy się z nimi, i widzę, że dzięki temu one są szczęśliwe.

Podczas rocznicowych uroczystości podkreślała pani, że nie mury, a ludzie tworzą przedszkole.

– A to przedszkole ma szczęście do ludzi. Do nauczycielek, obsługi, administracji, i to się naprawdę liczy. Nauczycielki są niesamowicie pomysłowe, kreatywne. Przychodzą ze wspaniałymi pomysłami i je realizują.

Żeby być dobrym nauczycielem w przedszkolu, trzeba mieć pasję. To nie jest tylko zawód. Trzeba tym żyć i, może to zabrzmi górnolotnie, ale kochać dzieci. Kochać to, co się robi. Ale i mieć ogromną cierpliwość do dorosłych (śmiech).

Kolejnym, wspaniałym ogniwem naszej placówki są pracownicy administracji i obsługi. Zaangażowani w tworzenie wysokiej jakości usług, oddani dzieciom, zawsze mogę na nich liczyć.

Po 40 latach możemy już mówić o tradycjach przedszkola?

– Zdecydowanie tak. W tym przedszkolu zawsze stawiało się na jakość. Nauczycielki, które pracują tu długo, wpajają pewne rzeczy swoim młodszym koleżankom. Ale to nie oznacza, że się zatrzymujemy. Cały czas idziemy do przodu, poszukujemy nowości i staramy się, by przedszkole było jak najbardziej atrakcyjne.

Z czego jest pani najbardziej dumna?

– Z powstania drużyny strażackiej. To był świetny pomysł i ogromna praca całego zespołu. By ją wyposażyć, wypromować. Nie udałoby się to bez pomocy samorządu, na czele z burmistrzem.

Z tego, że budynek, który miał stać kilka lat, stoi lat 40 i dzięki remontom ma się dobrze. A ludzie przychodzą i mówią, że z roku na rok wygląda coraz lepiej.

Jednak najbardziej jestem dumna z tego, że wypracowaliśmy sobie dobrą opinię. Ludzie lgną do nas, przekazują swoje dzieci z taką otwartością. Marka, zdecydowanie wypracowaliśmy markę.


Przedszkole Samorządowe nr 2 im. Kubusia Puchatka

Oficjalne otwarcie przedszkola nastąpiło 13 września 1979 roku. Kontynuowało ono zadania przedszkola zakładowego PPUC przy ul. Staszica. Do czterech oddziałów przedszkolnych przyjęto wówczas 140 dzieci. Już po roku placówka zyskała kolejny oddział.

W 1991 roku przedszkole otrzymało status samorządowy. Pierwszą dyrektor placówki była Stanisława Agacka, którą w 2002 roku zastąpiła Henryka Terpiłowska. Dziś przedszkolem kieruje Iwona Rutecka.

[Fot. Jacek Gerko]

Zwiększ czcionkę
Wersja kontrastowa