Muzyczna nostalgia. Nowa płyta Die Perspektive Piotra Komosińskiego
Die Perspektive, muzyczny projekt Piotr Komosińskiego, wydaje pierwszy krążek zatytułowany „All in Forms”. – Cała płyta jest zróżnicowana, przewijają się przez nią różne emocje i nastroje, jest w pewnym stopniu opowieścią i dlatego nie jest utrzymana w jednym klimacie – mówi w rozmowie ze „Zdrojem” Piotr Komosiński.
„Zdrój Ciechociński”: Skąd pomysł na solową płytę?
Piotr Komosiński: Pojawił się w bardzo naturalny sposób. Przebywając zagranicą ciągle poszukiwałem muzyków do wspólnego grania, niestety z różnych powodów nie udało mi się z nikim nawiązać satysfakcjonującej mnie i dłuższej współpracy. Nie był to jednak czas stracony, ponieważ cały czas grałem, komponowałem i szukałem dźwięków, które w efekcie końcowym złożyły się na moją solową płytę zatytułowaną „All in Forms”.
Singiel utrzymany jest melancholijnym, może nawet ponurym nastroju. Czy taka jest też cała płyta?
– Melancholijnym, nostalgicznym tak, ponurym nie, tak bym tego nie określił. Nostalgie jest kompozycją na tzw. singiel promujący, ponieważ jest jesień i te dźwięki mi do tego okresu bardzo pasują. Cała płyta jest zróżnicowana, przewijają się przez nią różne emocje i nastroje, jest w pewnym stopniu opowieścią i dlatego nie jest utrzymana w jednym klimacie. Do tego dochodzą wyjątkowi muzycy, którzy ubarwili te muzyczne opowieści swoimi dźwiękami.
Kto tworzy Die Perspektive i dlaczego zdecydowaliście się na muzykę instrumentalną?
– Die Perspektive to mój pomysł, który wyłonił się naturalnie z wcześniejszego projektu o nazwie Wtłaczacz. Jak to zazwyczaj bywa, coś się kończy, a coś zaczyna. Pomysł na muzykę wyszedł ode mnie, a po nagraniu podstawowych wersji poprosiłem o wzięcie udziału w dalszym tworzeniu tej płyty kliku znajomych. Singiel jest instrumentalny, natomiast na płycie pojawiają się kompozycje z wokalem. Przeważa jednak muzyka instrumentalna, a wynika to z tego, że ja nie śpiewam i naturalnie skupiam się na dźwiękach instrumentów, a nie na głosie.
Die Perspektive to kolejny projekt na bogatej muzycznej mapie Ciechocinka. Skąd twoim zdaniem ten twórczy muzycznie klimat w uzdrowisku?
– Jestem już czterdziestolatkiem, a muzycznie działam od 1992 roku, więc miałem czas się temu przyjrzeć. To prawda, sporo zespołów przewinęło się przez nasze podwórko. O wielu już mało kto pamięta, a niektóre były wyjątkowe i jestem przekonany, że dziś, w dobie internetu, robiłyby wrażenie w wielu muzycznych kręgach. Pytasz o klimat twórczy? Myślę, że bardziej niż z klimatu wynika to z tego, że muzyka jest bardzo rozwijająca i ciekawa. W naszym mieście zawsze wśród młodzieży wyłaniał, wyłania się ktoś utalentowany, a jak jest choćby odrobina talentu i chęć pracy, to powstają fajne sytuacje. Miałem okazję między innymi obserwować to podczas mojej pracy w MCK w Ciechocinku, czy w czasie gdy organizowałem w naszym mieście festiwal Depresja. Generalnie bardzo mnie cieszy, że co jakiś czas pojawia się ktoś nowy i ciekawy, i mimo, że niektórzy nie dają rady przetrwać, to kontynuacja muzycznej drogi Ciechocinka trwa.
Oficjalna premiera płyty będzie miała miejsce 9 grudnia o godz. 17 w audycji Strefa Alternatywna na antenie radia rockserwis.fm.