+ 20°C
logo CIECHOCINEK

Co się stało z naszą klasą?

07 czerwca 2025 103

Nasza klasa – IV B, rocznik 1956, matura 1975. Według nas, subiektywnie oczywiście, najlepsza ekipa w całej historii naszej szkoły – Liceum im. Stanisława Staszica w Ciechocinku.

Ogólniak nasz przygotował nas do życia – patrząc z perspektywy minionych lat – bardzo dobrze. W czasie naszej nauki był szkołą nowoczesną, surową i z zasadami. W rankingach organizowanych przez Kuratorium Oświaty i Wychowania w Bydgoszczy zawsze lokował się w czołówce szkół średnich województwa. Kadrę profesorską, wymagającą i nieraz dającą nam w kość aż do bólu wspominamy z szacunkiem i sympatią. Do dzisiaj potrafimy wymieniać się historiami i anegdotami i o dziwo, im później tym więcej ciekawostek wychodzi na świat. 

Po pierwszym ćwierćwieczu spotkaliśmy się 14 października 2000 roku. Obiecaliśmy sobie kolejne spotkanie na 30-lecie, miało trwać jak dobre góralskie wesele – trzy dni z okładem.

I raptem, ni stąd ni z owąd okazało się, że za parę tygodni już wypada się spotkać z okazji 50-lecia matury. Hasło dał Waldek Włodarski, podchwyciły to mieszkające w Ciechocinku Jola Żelazek i Anka Topielecka, przymusiły do współpracy autora tego tekstu i udało nam się w niecały miesiąc zorganizować jubileuszowe spotkanie. Poprzednio, na 25-lecie spotkaliśmy się w Sali Malinowej (zainteresowani wiedzą skąd nazwa) naszej szkoły. Niestety, w międzyczasie sala spłonęła i trzeba było wybrać inne miejsce. Stanęło na Pensjonacie  „Pod Jemiołą”, dawnym budynku PCK w Ciechocinku. Frekwencja dopisała. Aż niewiarygodne, ale po pięćdziesięciu latach pojawiło się nas 26 osób. Tyle samo co na spotkaniu w 2001 roku. Obecna była oczywiście nasza licealna Wychowawczyni – profesor Janina Gierszewska. Odśpiewaliśmy Jej „Sto lat” i z uznaniem potwierdzamy, że trzyma się świetnie. Listy obecności nie odczytywaliśmy, nieliczne nieobecności były mniej lub bardziej usprawiedliwione. Niestety, z naszego maturalnego grona ubyły w minionym ćwierćwieczu na zawsze dwie osoby – Zbyszek Ostrowski i Iwona Czerniak.

Dwadzieścia pięć lat temu, zbierając się przed budynkiem Staszica zdarzało nam się uważnie sobie przyglądać z pytaniem na ustach  „ kim jest ta pani, kim jest ten pan ?”. Tym razem wątpliwości nie było żadnych. I od pierwszego kontaktu znowu byliśmy sobą, dawną IV B, paczką świetnych kumpli i przyjaciół. Upływ czasu był zupełnie niezauważalny.

Spotkanie rozpoczęliśmy w sobotę, 31 maja. Kończyliśmy już w czerwcu, może nie o świcie bo PESEL nie na wszystko już pozwala. Obiecaliśmy sobie solennie, że będziemy powtarzać nasze spotkania. Może nawet już częściej niż co dwadzieścia pięć lat.

Wojtek Lebiedziewicz – absolwent IV B

Część pierwsza artykułu

Artykuł ze “Zdroju Ciechocińskiego”, maj 2025

Zwiększ czcionkę
Wersja kontrastowa